Atrament Jacques Herbin Encres 1670 - Gris Orage - 50 ml
Opis
Atramenty Jacques Herbin z serii 1670 zostały stworzone dla uczczenia powstania firmy właśnie w roku 1670, w sercu Paryża. Wszystkie atramenty z tej serii mają piękny głęboki kolor, wzbogacony złotymi drobinkami. Pojemność kałamarza: 50 ml.
Gris Orage to ciemnoszary kolor ze złotymi drobinkami, które nadają temu odcieniowi niezwykłej głębi.
Atrament przeznaczony jest do piór wiecznych i piór maczanych. Nie nadaje się do mieszania z innymi atramentami. Przed napełnieniem pióra, wcześniej dokładnie je wypłucz. W celu uzyskania jak najlepszych efektów przed napełnieniem pióra dobrze wstrząśnij butelką.
Jeżeli przez dłuższy czas nie będziesz używać pióra, opróżnij je i dokładnie wypłucz.
W naszej ofercie - prócz atramentu Jacques Herbin Gris Orage - dostępne są także inne odcienie, np. czerwony Rouge Hématite czy zielony Vert Atlantide.
Dane techniczne
Kod produktu | JHERB-50ML-15009T |
Pojemność butelki | 50 ml |
Waga | 246 g |
Wymiary (dł. / szer. / wys.) | 5,3 cm / 5,7 cm / 8,2 cm |
Wodoodporność | Nie |
Do piór maczanych | Tak |
Do piór wiecznych | Tak |
Z błyszczącymi drobinkami ✨ | Tak |
Efekt sheen | Nie |
Zmienia kolor pod wpływem promieni UV | Nie |
Opinie (pozytywne i negatywne) są moderowane. Nie weryfikujemy, czy pochodzą one od klientów, którzy kupili dany produkt.
Z C
Ah, Gris Orage, "szara burza". Mogłabym pisać poematy, ale zamiast tego napiszę recenzję. W typowym dla dużych Herbinów pudełku mamy dużą butelkę. Myślę że dotknięcie po raz pierwszy korka pokrytego woskiem może być raczej szokujące, ale takie te atramenty już są. Do tego woskowa pieczęć ze sznurkiem w kolorze drobin w atramencie. Piękna rzecz. Sam atrament też wspaniały. Jest to bardzo ciemna szarość, nawet wpadająca w czerń na węższych stalówkach, ale wśród tej czerni mieni się złoto. Coś fantastycznego. Atrament jest bardzo mokry co pomaga złotym drobinom wyleźć na papier a i pisanie jest dużą przyjemnością. Trzeba oczywiście użyć grubszej stalówki aby nie zatkać pióra mieniącym się złotem, co doprowadza do niemal maślanego poślizgu na większości papierów. Przed nalaniem potrząśniecie butelką jest ważne, ale powiem że jak się pobrało trochę atramentu bez tego złota to pisanie nim wciąż było naprawdę przyjemne. Ogółem, rewelacja.